| |
Trzy
Drogi |
|
Trzy
Drogi:
Szeroka,
Wąska,
Święta |
– Szeroka droga do zagłady
– Wąska droga do życia
– Co to jest życie?
– Boska natura
– Związek między naturą boską a ludzką
– Nagroda na końcu wąskiej drogi
– Wysokie powołanie ograniczone
do Wieku Ewangelii
– Trudy i niebezpieczeństwa wąskiej drogi
– Gościniec świątobliwości |
Niewielu
znajduje „wąską drogę” wiodącą do życia.
|
„PRZESTRONNA jest brama zatracenia i szeroka droga, która na nie wiedzie, a
wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże wąska jest droga żywota! Jak
trudna jest droga, która doń prowadzi! I jak niewielu jest tych, którzy ją
znajdują” – Mat. 7:13, 14 Emphatic Diaglott.
|
„Droga
święta” będzię dostępna dla wszystkich.
|
„I będzie tam droga
bita, nazwana Drogą Świętą. Nie będzie nią chodził nieczysty; będzie ona tylko dla
jego pielgrzymów. Nawet głupi na niej nie zbłądzi. Nie będzie tam lwa i zwierz
drapieżny nie będzie po niej chodził, tam się go nie spotka. Lecz pójdą nią
wybawieni” – Izaj. 35:8, 9 NB.
|
„Szeroka
droga” zatracenia w miarę pomnażania się grzechu staje się coraz
bardziej śliska i
niebezpieczna. |
W taki sposób Pismo Święte zwraca naszą
uwagę na trzy drogi: „szeroką drogę”, „wąską drogę”, i „bitą
świętą drogę1”. 1. W Izaj. 35:8, słowo przetłumaczone w NB na „droga bita” ma znaczenie
drogi publicznej, drogi powszechnego użytku, gościńca. Dlatego w tym rozdziale „droga
bita, święta” będzie nazywana „gościńcem świątobliwości”, zgodnie z
terminologią autora i angielską Biblią KJ.
Szeroka droga prowadząca
na zatracenie
Droga ta
została tak nazwana, ponieważ jest najłatwiejsza dla zdegenerowanej ludzkości. Sześć
tysięcy lat temu Adam, jako grzesznik (i cały ludzki ród reprezentowany w nim), został
skazany na zniszczenie. Wszedł na tę drogę i po dziewięćset trzydziestu latach
osiągnął jej koniec – zniszczenie. Z upływem lat i stuleci ten szlak skierowany w
dół stawał się coraz bardziej gładki, a ludzkość coraz szybciej podążała nim ku
zniszczeniu.
Droga ta,
pokryta grzechem, codziennie staje się coraz bardziej szklista, gładka i śliska.
Nie dość, że staje się coraz bardziej śliska, to ludzkość z każdym dniem traci
coraz bardziej umiejętność utrzymywania się na niej; i tak przeciętna długość
ludzkiego życia wynosi dzisiaj około trzydziestu pięciu lat. Ludzie osiągają koniec
tej drogi, czyli zniszczenie, o dziewięćset lat prędzej niż pierwszy człowiek.
|
Przez 6
000 lat grzech i śmierć panowały niepodzielnie.
|
Przez sześć tysięcy lat ród ludzki stale
szedł szeroką, pochyłą drogą. Stosunkowo niewielu usiłowało zmienić swoje
postępowanie i zawrócić z tej drogi. W rzeczywistości zawrócenie do punktu wyjścia i
osiągnięcie pierwotnej doskonałości jest niemożliwe, mimo że wysiłki niektórych w
tym kierunku były godne pochwały i nie pozostawały bez korzystnych rezultatów. Przez
sześć tysięcy lat grzech i śmierć bezlitośnie panowały nad ludzkością popychając
ją na tę szeroką drogę prowadzącą do zniszczenia. Dopiero w Wieku Ewangelii została
wywiedziona na jaśnię droga ucieczki. W latach poprzedzających ten wiek promienie
nadziei były niewyraźne, dostrzegalne w figurach i w cieniach. Tylko jednostki
przyjęły je z radością i postępowały zgodnie z tą nadzieją. Życie i
nieśmiertelność zostały wywiedzione na jaśnię dopiero wtedy, gdy pojawił się nasz
Pan i Zbawca, Jezus Chrystus i gdy apostołowie ogłosili radosną nowinę o
zmartwychwstaniu z zagłady (2 Tym. 1:10), jakie jest możliwe przez odkupienie i
odpuszczenie grzechów.
Nauki Jezusa i apostołów
wywodzą na jaśnię życie – restytucję, czyli powrót całej ludzkości do
pierwotnego stanu życia – życia opartego na zasłudze i ofierze Odkupiciela. Ukazywali
oni, że właśnie te rzeczy stanowiły główne znaczenie licznych symbolów Starego
Testamentu. Wywiedli też na światło nieśmiertelność jako nagrodę wysokiego
powołania Kościoła Wieku Ewangelii. |
Jezus
nazwał nową drogę „drogą wiodącą do życia” |
Mimo, że sposób ucieczki z szerokiej drogi
zatracenia został wywiedziony na jaśnię przez Ewangelię, ogromne rzesze ludzkiej
społeczności, z powodu zaślepienia przez Przeciwnika i deprawacji spowodowanej
grzechem, nie zwracają uwagi na radosną nowinę. Natomiast tym, którzy teraz z wdzięcznością
przyjmują obietnicę życia, przywrócenia ludzkiej egzystencji do pierwotnego
stanu przez Chrystusa, wskazana jest nowa droga. Została ona otwarta, i poświęceni
wierzący mogą podążać nią poza ludzką naturę i doznać przemiany do natury
wyższej, duchowej. Tę nową drogę, „którą nam poświęcił” jako królewskiemu
kapłaństwu (Hebr. 10:20 BG) nasz Pan nazwał |
Z
powodu jej wąskości wielu unika wstąpienia na nią. |
„Wąską drogą,
która prowadzi do żywota”.
Nasz Mistrz
powiada, że właśnie z powodu wąskości tej drogi wielu woli pozostać na szerokiej
drodze wiodącej do zniszczenia. „A ciasna [trudna] jest brama, i wąska droga, która
prowadzi do żywota; a mało jest tych, którzy ją znajdują”.
Zanim
zastanowimy się nad tą drogą oraz jej niebezpieczeństwami i trudnościami, spójrzmy
na koniec, do którego prowadzi – życie. Dowiedzieliśmy się już, że życiem można
się cieszyć na różnych poziomach bytu, wyższych oraz niższych od ludzkiego. Słowo
„życie” jest terminem o szerokim znaczeniu, ale nasz Pan użył go tu w odniesieniu
do najwyższej formy życia, do boskiej natury, nieśmiertelności i zaprasza nas do biegu
po tę nagrodę.
|
Czym jest życie? |
Czym jest życie? Zdajemy sobie sprawę nie
tylko z jego istnienia w nas, lecz dostrzegamy je też w niższych zwierzętach, a nawet w
roślinności. Wiemy o istnieniu życia w wyższych formach – anielskiej i boskiej. Jak
zdefiniujemy to pojęcie o tak rozległym znaczeniu? |
Jahwe jest źródłem życia. |
Choć być może, nie będziemy w stanie
odkryć tajemniczych źródeł życia, możemy bezpiecznie przyjąć, że Boska Istota,
Jahwe, jest wielkim źródłem wszelkiego życia, z którego są zaopatrywane wszystkie
inne źródła. Wszystko, co żyje pochodzi od Boga i od Niego zależy. |
Boska
natura jest życiem samym w sobie, samowystarczalnym i nieprzerwalnym. |
Życie bądź w Bogu, bądź w Jego
stworzeniach, jest takie samo: jest to ożywiająca siła, a nie substancja. Jest to
energia będąca częścią natury Boga, która w odniesieniu do Jego stworzeń istnieje
jako skutek ustanowionych przez Boga przyczyn i z tego powodu jest On przyczyną, autorem
albo źródłem życia. Zatem stworzenie w żadnym sensie nie jest częścią istoty ani
natury Stwórcy, ani jego potomkiem, jak to sobie niektórzy wyobrażają, ale jest
dziełem Jego rąk, w które to dzieło Bóg tchnął życie. Uznając fakt,
że właściwością wyłącznie boskiej natury jest życie niezależne, nieograniczone i
niewyczerpane, życie nigdy nie przerwane, nie wytworzone, ani nie uwarunkowane przez
okoliczności, rozumiemy, iż Jahwe z konieczności stoi ponad fizycznymi prawami i
środkami, które przygotował w celu podtrzymywania egzystencji swoich stworzeń.
Ta właśnie
cecha należy jedynie do boskiej natury i jest określona słowem nieśmiertelność.
Poprzedni rozdział wyjaśniał, że nieśmiertelny znaczy odporny na śmierć, a tym
samym na choroby i bóle. Właściwie słowo nieśmiertelność może być używane jako
synonim słowa boskość. Z boskiego, nieśmiertelnego źródła pochodzi wszelkie życie
i błogosławieństwo, każdy dobry i doskonały dar, tak jak Ziemia czerpie światło i
energię ze Słońca.
|
Słońce
jest źródłem światła dla ziemi. |
Słońce jest wielkim źródłem światła
dla Ziemi, źródłem oświetlającym wszystkie rzeczy, powołującym do istnienia
różnorodność kolorów i cienie odpowiednio do rodzaju przedmiotów, które oświetla.
To samo światło słoneczne, padając na diament, cegłę i różne rodzaje szkła daje
zadziwiająco odmienne efekty.
Światło jest to samo, ale obiekty, na które pada różnią się
zdolnościami pochłaniania i przepuszczania go. Tak jest z życiem. Wypływa ono z
jednego niewyczerpanego źródła. Ostryga ma życie, ale jej organizm jest tak stworzony,
że nie może przejawiać wielkiej żywotności, tak jak cegła nie może odbijać w
większym stopniu słonecznego światła.
To samo odnosi się do
wyższych form życia – zwierząt, ryb i ptaków. Jak różnią się rodzaje szkła
pozostające pod wpływem promieni słonecznych, tak owe różnorodne stworzenia wykazują
różne właściwości organiczne, gdy życie ożywia ich organizmy.
|
Człowiek
nie posiada życia samego w sobie.
Początek życia ludzkiego. |
Oszlifowany diament jest w takim stopniu
przystosowany do odbioru światła, że wygląda, jak gdyby posiadał je w sobie i był
miniaturą słońca. Tak jest z człowiekiem, jednym z arcydzieł stworzenia Bożego,
uczynionym tylko „mało mniejszym od aniołów”. Był on tak wspaniale ukształtowany,
że mógł przyjąć i utrzymać życie i nigdy nie przestać jaśnieć, ciągle
korzystając z tych środków, które zapewnił Bóg. Taki był Adam zanim upadł –
wspanialszy od wszystkich innych ziemskich stworzeń, nie z powodu zaszczepienia mu innego
rodzaju energii życiowej, lecz z powodu wspanialszego organizmu. Pamiętajmy jednak, że diament może
tylko wtedy odbijać światło, gdy świeci na niego słońce. To samo dotyczy człowieka.
Może on cieszyć się życiem tylko wtedy, kiedy to życie w nim jest podtrzymywane.
Człowiek nie ma życia wrodzonego. Nie jest źródłem życia, jak diament nie jest
źródłem światła. Jednym z najsilniejszych dowodów, że nie jesteśmy niewyczerpanym
źródłem życia samego w sobie, czyli że nie jesteśmy nieśmiertelni, jest fakt, że
od chwili zaistnienia grzechu, śmierć przeszła na całą naszą rasę. |
Tak jak
diament traci piękno blasku gdy
znika zródło światła nań padającego, tak gaśnie życie ludzkie bez
Pana Boga. |
Bóg tak ułożył sprawy, by człowiek w
Edenie miał dostęp do podtrzymujących życie drzew, a raj, w którym został
umieszczony, był obficie zaopatrzony w każdy rodzaj drzewa „przyjemnego do oglądania
i dobrego do jedzenia” (1 Mojż. 2:9, 16, 17 NB). Pomiędzy drzewami, których owoce
były dobre do jedzenia, znajdowało się jedno zakazane. Chociaż nie wolno było Adamowi
spożywać owoców z drzewa poznania, mógł do woli karmić się owocami z innych drzew
doskonale podtrzymujących życie. Od tych drzew został odsunięty dopiero po swym
przestępstwie, aby mogła zostać wykonana kara – 1 Mojż. 3:22.
|
„w
grobie nie masz pracy ... ani poznania...”
|
Z tego wynika, że chwała i piękno człowieka zależy od
ciągłego zaopatrywania go w życie, tak jak piękno diamentu zależy od ciągłego
dostarczania światła słonecznego. Kiedy grzech pozbawił człowieka prawa do życia i
to zaopatrywanie zostało wstrzymane, klejnot natychmiast zaczął tracić swój blask i
piękno, i ostatecznie – w grobie – zostaje pozbawiony nawet ich śladów. Jego
piękno jest jakby toczone przez mole (Ps. 39:12). Jak diament traci piękno i blask, gdy światło przestaje
nań świecić, tak człowiek traci życie, gdy Bóg wstrzymuje dostarczanie swej
posilającej energii.
„gdy człowiek wyzionie ducha, gdzie
jest potem?” (Job 14:10 NB).
„Jego dzieci zdobywają szacunek –
lecz on o tym nie wie; gdy żyją w poniżeniu, on na to nie zważa” (w. 21).
„Albowiem nie masz żadnej pracy, ani
myśli, ani umiejętności, ani mądrości w grobie, do którego ty idziesz” (Kazn. 9:10
BG).
|
Chwała
człowieczeństwa zostanie przywrócona.
|
Ale dlatego, że znalazł się okup, a Odkupiciel
poniósł karę śmierci za Adama, klejnot ponownie odzyska swoje piękno i ponownie
będzie doskonale odbijał obraz Stwórcy, gdy wzejdzie Słońce Sprawiedliwości,
„a zdrowie będzie na skrzydłach
jego” (Mal. 4:2 BG).
To dzięki ofierze za grzech,
ofierze Chrystusa, „wszyscy, co są w grobach” wyjdą z nich. Nastąpi restytucja,
przywrócenie wszystkich rzeczy do pierwotnego stanu – najpierw będzie to sposobność,
oferta restytucji dla wszystkich, a ostatecznie osiągnięcie ludzkiej doskonałości
przez tych, którzy będą posłuszni Odkupicielowi. |
Boska
natura była kiedyś jedynie udziałem samego Boga.
„Który
sam ma nieśmiertelność ...” 1
Tym 6:16 BG |
Nie jest to jednak owa nagroda, o której
mówi Jezus jako o końcu wąskiej drogi. Z innych wersetów biblijnych dowiadujemy się,
że wspomnianą nagrodą obiecaną tym, którzy podążają wąską drogą jest „boska
natura”, życie w samym sobie, życie na najwyższym poziomie, takie, jakie
tylko boska natura może posiadać – nieśmiertelność. Jakaż to wspaniała nadzieja! Czy
ośmielamy się pragnąć osiągnięcia tak wielkiej chwały? Na pewno nie, bez
stanowczego i wyraźnego zaproszenia nikt nie miałby prawa do takiego pragnienia.
Dowiadujemy
się z 1 Tym. 6:14-16, że nieśmiertelność, czyli boską naturę, pierwotnie posiadał
tylko Bóg. Czytamy (BG):
„on [Jezus] czasów
swoich [w Wieku Tysiąclecia] okaże...”
kto jest
„sam możny król
królujących i Pan panujących; który sam ma nieśmiertelność, i mieszka w
światłości nieprzystępnej, którego nie widział żaden z ludzi, ani widzieć nie
może”.
Wszelkie
inne istoty, takie jak aniołowie, ludzie, zwierzęta, ptaki, ryby itp, są tylko
naczyniami, w których mieszczą się ich miary życia. Wszystkie one są różne pod
względem charakterów, zdolności i właściwości zależnie od organizmu, jakiego
Stwórca udzielił każdemu według swego upodobania.
Dowiadujemy
się też, że Jahwe, który pierwotnie sam posiadał nieśmiertelność, wielce
wywyższył swego Syna, naszego Pana Jezusa do tej samej nieśmiertelnej natury. Dlatego
jest On teraz dokładnym obrazem osoby swego Ojca (Hebr. 1:3).
|
Nieśmiertelność została
darowana Oblubienicy Chrystusa |
I ponownie czytamy:
„Jak bowiem Ojciec ma
ŻYWOT SAM W SOBIE [Jest to Boska definicja „nieśmiertelności”
– życia w samym sobie – życia nie czerpanego z innych źródeł ani zależnego od
okoliczności, lecz niezależnego, wrodzonego], tak dał i Synowi, by miał ŻYWOT
SAM W SOBIE” (Jan 5:26 NB).
A zatem od
zmartwychwstania Pana Jezusa dwie istoty są nieśmiertelne. Taka sama propozycja została
uczyniona Oblubienicy Baranka wybieranej w Wieku Ewangelii – jak wielce zdumiewająca to
łaska. Jednak nie wszyscy z tego licznego grona, które z imienia należy do Kościoła,
zyskają tę wielką nagrodę.
Otrzyma ją
jedynie „Maluczkie Stadko” zwycięzców, biegnących tak, by ją
otrzymać, i postępujących ściśle śladami Mistrza. Będą to ci, którzy, jak On,
chodzą wąską drogą ofiary aż do śmierci.
Gdy się
narodzą w zmartwychwstaniu, będą mieli boską naturę i kształt. Ta
nieśmiertelność, czyli niezależna, istniejąca sama przez się boska natura, jest owym
życiem, do którego wiedzie wąska droga. |
Członkowie Kościóła
otrzymają duchowe ciała. |
Członkowie tej klasy nie powstaną z grobów
jako istoty ludzkie. Apostoł bowiem zapewnia nas, że chociaż do grobów były
„wsiane” ich naturalne ciała, powstaną w ciałach duchowych. Wszyscy będą „przemienieni”
i choć kiedyś byli obrazem ziemskiej, ludzkiej natury, po zmartwychwstaniu będą
obrazem niebiańskiej natury, „ale się jeszcze nie objawiło czym będziemy”
– jakie jest duchowe ciało, „lecz wiemy, iż gdy się on objawi, będziemy do
niego podobni” i będziemy uczestniczyć w chwale, „która się ma
objawić” – 1 Jana 3:2 NB; Kol. 1:27; 2 Kor. 4:17; Jan 17:22; 1 Piotra 5:10;
2 Tes. 2:14. |
Wiek
Ewangeli przeznaczony został na powołanie do Kościoła. |
Wysokie Powołanie do zmiany natury jest
ograniczone wyłącznie do Wieku Ewangelii, jest ono też jedynym powołaniem oferowanym w
tym wieku. A zatem, w myśl słów Pana zacytowanych na początku rozdziału, na
szerokiej drodze wiodącej ku zniszczeniu są wszyscy ci, którzy nie znajdują się na
drodze do jedynej nagrody, jaka jest oferowana w obecnym czasie. Wszyscy inni znajdują się jeszcze na
szerokiej drodze, a do tej pory tylko ci, którzy weszli na wąską drogę uszli
potępienia, które ciąży nad światem. Niewielu chce chodzić po tej jedynej, teraz
otwartej drodze życia z powodu trudności z nią związanych. Rzesze ludzkie w swej
słabości wolą szeroką, łatwą drogę zaspokajania swoich pragnień.
|
Dziś
otwarta jest „wąska droga” ze śmierci do żywota. |
Choć wąska droga kończy się życiem,
nieśmiertelnością, to może się również nazywać drogą śmierci, ponieważ nagrodę
zyskuje się przez ofiarowanie ludzkiej natury aż do śmierci. Jest to wąska droga
prowadząca od śmierci do życia.
Poświęceni idący tą drogą, uznani są za wolnych od winy Adamowej
oraz kary śmierci i dobrowolnie wyrzekają się przyznanych im ludzkich praw, czyli
składają je w ofierze. Prawa te, teraz im przypisane, mogliby rzeczywiście otrzymać we
właściwym czasie razem ze światem.
Ci, którzy tak jak „człowiek
Chrystus Jezus” położyli albo ofiarowali swoje życie za świat, stają się
Jego współofiarnikami. Nie znaczy to, że ofiara Jezusa była niewystarczająca i że
potrzebne były jeszcze inne ofiary, ale mimo iż Jego ofiara była zupełnie
wystarczająca, pozwolono im służyć i cierpieć z Nim w tym celu, by stali się Jego
Oblubienicą i współdziedzicami. Zatem świat znajduje się pod potępieniem śmierci i
umiera w Adamie.
Natomiast o „Maluczkim
Stadku” mówi się, że umiera z Chrystusem, składając ofiarę, która jest
przyjmowana dzięki usprawiedliwieniu z wiary. Członkowie „Maluczkiego
Stadka” ofiarowują się i umierają z Chrystusem jako ludzkie istoty w tym
celu, by mogli stać się z Nim uczestnikami boskiej natury i chwały. Wierzymy bowiem,
że jeśli z Nim umieramy, z Nim też będziemy żyli. Jeśli z Nim cierpimy, razem z
Panem będziemy uwielbieni – Rzym. 8:17 i 2 Tym. 2:11, 12. |
Po zakończeniu
Wieku Ewangelii „wąska droga” zostanie zamknięta. |
Na początku Wieku Tysiąclecia ci, którzy
teraz kroczą wąską drogą, już będą w posiadaniu tej wspaniałej nagrody, po którą
biegli – nieśmiertelności. Obleczeni w boską naturę i moc, będą przygotowani
do wykonania wielkiego dzieła przywracania świata do pierwotnego stanu i
błogosławienia go podczas tego wieku. Wraz z zakończeniem Wieku Ewangelii dobiegnie końca wąska
droga do nieśmiertelności, ponieważ wybrane „Maluczkie Stadko”,
które na niej miało być doświadczone i wypróbowane, będzie skompletowane.
„Oto teraz czas
przyjemny” [greckie słowo dektos, możliwy do przyjęcia] – czas, w którym
ofiarnicy przychodzą okryci zasługą Jezusa i stają się z Nim umarłymi; czas, w
którym nadają się do przyjęcia przez Boga, będąc ofiarą o przyjemnej woni. Śmierć
jako kara Adamowa nie będzie dozwolona na zawsze, zostanie zniesiona w Tysiącleciu;
natomiast jako ofiara, będzie przyjemna Bogu i nagrodzona tylko w Wieku Ewangelii. |
„Albowiem
jeźlibyście według ciała żyli, POMRZECIE;
ale jeźlibyście Duchem sprawy ciała umartwili, ŻYĆ BĘDZIECIE. Bo którzykolwiek
Duchem Bożym prowadzeni bywają, ci są synami Bożymi.”
Rzym 8:13,14 |
Święci tego wieku tylko jako „Nowe
Stworzenia” znajdują się na drodze prowadzącej do życia i tylko jako
ludzkie istoty są poświęceni na zniszczenie jako ofiara. Jeśli jako ludzkie istoty
umieramy z Chrystusem, to jako nowe duchowe istoty będziemy z Nim żyli (Rzym. 6:8).
Umysł Boży w nas, nasz przekształcony umysł, jest zarodkiem nowej natury. Nowe życie
może być z łatwością stłumione. Paweł zapewnia, że jeśli zostaliśmy spłodzeni z
ducha przez Prawdę, a żyjemy według ciała, umrzemy (stracimy życie), lecz jeśli
duchem umartwiamy uczynki ciała (skłonności ludzkiej natury), wtedy (jako Nowe
Stworzenia) będziemy żyć, ponieważ synami Bożymi są ci, których prowadzi duch Boży
(Rzym. 8:13, 14).
Jest to
bardzo ważna myśl dla wszystkich poświęconych. Bo jeśli zawarliśmy z Bogiem
przymierze, według którego mieliśmy ofiarować ludzką naturę, a ofiara ta została
przez Niego przyjęta, bezcelowym byłoby usiłowanie odebrania jej. Ludzka natura
uważana jest przez Boga za martwą, musi rzeczywiście umrzeć i nigdy już nie powróci
do pierwotnego stanu. Wszystko, co można otrzymać przez powrócenie do życia według
ciała to jedynie nieznaczne zaspokojenie ludzkich rządz kosztem nowej duchowej natury. |
Inna
klasa ludzi częściowo owładnięta duchem świata, ciała i szatana. |
Jest jednak wielu poświęconych, którzy
pragną osiągnąć nagrodę, i którzy zostali spłodzeni z ducha, ale częściowo ulegli
powabom tego świata, pożądliwościom ciała i podstępom diabła. Częściowo tracą oni wizję
wystawionej przed nami nagrody i usiłują kroczyć drogą kompromisu, aby zachować
względy u Boga i u świata. Zapominają, iż „przyjaźń ze światem to
wrogość wobec Boga” (Jak. 4:4 NB) i że wskazówkami dla biegnących w
wyścigach po nagrodę są następujące słowa: nie miłujcie świata, czy też: nie
szukajcie chwały u siebie nawzajem, ale szukajcie chwały pochodzącej jedynie od Boga
– 1 Jana 2:15; Jan 5:44. |
Oczyszczona w ogniu utrapienia. |
Ci, którzy miłują obecny świat, ale Pana
zupełnie nie opuścili i nie pogardzili przymierzem, przechodzą chłostę i oczyszczanie
w ogniu utrapień. Apostoł określa to jako oddanie ich Szatanowi w celu zniszczenia
ciała, aby duch (nowo spłodzona natura) mógł być zachowany w dzień Pana Jezusa (1
Kor. 5:5).
Jeśli zostaną odpowiednio wyćwiczeni przez to karanie, to we
właściwym czasie będą przyjęci do duchowego bytu. Otrzymają wieczne duchowe życie,
takie jak aniołowie, lecz stracą nagrodę nieśmiertelności. Będą służyli Bogu w
Jego świątyni, stojąc przed tronem z palmami w rękach (Obj. 7:9-17).
Ich stan będzie chwalebny,
ale nie w takim stopniu, jak stan „Maluczkiego Stadka”, zwycięzców,
którzy jako królowie i kapłani Boga zasiądą z Jezusem na tronie w charakterze
oblubienicy i współdziedziców, ukoronowanych z Nim nieśmiertelnością.
|
Skalista,
stroma i wąska jest droga chrześcijan.
Trudności
tej wąskiej drogi są czynnikiem przesiewającym i oczyszczającym lud Boży. |
Nasza droga jest wyboista, stroma i wąska, i
gdyby nie moc udzielana na każdym kroku tej podróży, nigdy nie osiągnęlibyśmy celu.
Ale słowa naszego Wodza dodają otuchy: Ufajcie, ja zwyciężyłem; dosyć masz, gdy masz
łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości (Jan 16:33; 2 Kor.
12:9).
Trudności tej drogi mają spełniać rolę rozdzielającej zasady w
celu uświęcenia i oczyszczenia „ludu szczególnego”, który ma stanowić „dziedziców
Bożych i współdziedziców z Jezusem Chrystusem”. Wiedząc o tym, przystąpmy
śmiało do tronu łaski, abyśmy mogli doznać miłosierdzia i znaleźć łaskę w czasie
potrzeby, prowadząc
„dobry bój wiary” i usiłując
uchwycić się „korony chwały” – nieśmiertelności, boskiej natury – 2 Tym. 4:8;
1 Piotra 5:4.
|
Dla
ludzkości na drodze restytucji nie będzie wymogu ofiary. Ofiarę zastąpi
radość z przynależnej ludzkości praw. |
Gościniec świątobliwości
Oferowana w
Wieku Ewangelii nadzieja szczególnej chwały przechodzi najśmielsze marzenia. Droga do
tej chwały jest odpowiednio trudna – wąska i na każdym kroku najeżona trudnościami
i niebezpieczeństwami – tak, iż niewielu ją znajduje i uzyskuje nagrodę u jej kresu.
Jednak w przyszłym wieku, gdy nastanie nowy porządek rzeczy, będzie zupełnie inaczej.
Ma być
zaoferowana inna nadzieja, inna ma więc prowadzić do niej droga. Droga do
nieśmiertelności wymagała ofiary, a nawet wyrzeczenia się skądinąd słusznych i
właściwych nadziei, ambicji i pragnień – ofiarowania ludzkiej natury na zawsze.
Natomiast
droga do ludzkiej doskonałości, do restytucji będącej nadzieją świata wymaga jedynie
wyrzeczenia się grzechu; nie złożenia w ofierze ludzkich praw i przywilejów, ale
raczej właściwego z nich korzystania. Droga ta będzie wiodła do osobistego
oczyszczenia i powrotu do podobieństwa do Boga, jakie posiadał Adam, zanim grzech
zapanował na świecie.
|
Będzie
tam droga święta ułatwiająca
pielgrzymkę.
Ogród
Getsemane
Wąska
droga to droga poświęcenia obfitująca w doświadczenia getsemańskie. |
Droga powrotna do rzeczywistej doskonałości
człowieka stanie się zupełnie prosta i łatwa. Tak prosta, że nikt na niej nie
zbłądzi; tak prosta, że „podróżnik i ci, którzy jej nie znają, nie zboczą z
niej” (Izaj. 35:8 Leeser); droga ta będzie tak prosta, że nikt nie będzie uczył
bliźniego swego mówiąc: „poznajcie Pana”, bo wszyscy będą znali Pana od
najmniejszego aż do największego (Jer. 31:34). W przeciwieństwie do wąskiej drogi, którą niewielu
znajduje, ta jest nazwana „gościńcem”, drogą publiczną, nie wąską, stromą,
wyboistą, trudną i ukrytą ścieżką, ale drogą specjalnie przygotowaną do łatwego
podróżowania, wygodną i przyjemną dla podróżujących.
Wersety 8 i 9
wskazują, że jest to droga publiczna, otwarta dla wszystkich odkupionych, dla
każdego człowieka. Każdy człowiek, za którego Chrystus umarł, który uzna i
skorzysta ze sposobności i błogosławieństw zapłaconych drogocenną krwią, będzie
mógł wejść na gościniec świątobliwości, by osiągnąć wielki cel doskonałej
restytucji – przywrócenie ludzkiej doskonałości i wiecznego życia.
Ludzkość w Tysiącleciu nie będzie poczytana za usprawiedliwioną w oczach
Bożych, świątobliwość ani doskonałość i nie będą nikomu przypisane. Kiedy już
ludzie wejdą na ten gościniec świątobliwości, będą mogli nim kroczyć aż do
uzyskania rzeczywistej doskonałości jako rezultatu starań i posłuszeństwa, a ich
Odkupiciel, wówczas panujący w mocy, sprawi, że wszystko będzie temu sprzyjało.
Każda osoba otrzyma pomoc
odpowiednią do swych potrzeb ze strony mądrej i doskonałej administracji nowego
Królestwa. Jest to, jak zapewne niektórzy zauważą, prawnie uzasadnionym wynikiem
okupu. Lecz skoro nasz Pan, człowiek Chrystus Jezus, dał samego siebie na okup za
wszystkich i pragnie, by wszyscy przyszli do znajomości Prawdy, a tym samym do
rzeczywistej doskonałości, to dlaczego od razu nie przygotowuje wygodnej i szerokiej
drogi dla wszystkich?
Dlaczego nie usuwa trudności,
przeszkód, pułapek i sideł? Dlaczego nie pomaga grzesznikom powrócić do pełnej
harmonii z Bogiem, zamiast czynienia drogi wąską, wyboistą, ciernistą, trudną do
odnalezienia, a jeszcze trudniejszą wtedy, gdy się nią podąża? Niewłaściwe
rozbieranie Słowa Prawdy doprowadziło niektórych do bardzo pogmatwanych poglądów w
tej sprawie. Nie dostrzegają oni, iż obecna wąska droga prowadzi do szczególnej
nagrody i jest przeznaczona w celu wypróbowania oraz wybrania Maluczkiego Stadka
współdziedziców, Ciała Chrystusowego, które gdy zostanie wybrane i wywyższone ze
swoją Głową, będzie błogosławić wszystkie narody.
Nie rozumiejąc Boskiego planu
wielu usiłuje nauczać o gościńcu świątobliwości, o prostej drodze prowadzącej w
teraźniejszym wieku do życia. Tymczasem taka droga teraz nie istnieje. Wprowadzają
więc zamieszanie, usiłując kompromisowo dostosować fakty i Pismo Święte do
swych błędnych teorii.
Na gościńcu
świątobliwości, który wkrótce zostanie otwarty, będzie zabronione tylko to, co
grzeszne; tymczasem ci, którzy chodzą wąską drogą muszą zaprzeć się siebie i
ofiarować wiele rzeczy, które nie są grzeszne oraz walczyć nieustannie z oblegającymi
ich grzechami. Tak jak droga przyszłego wieku będzie gościńcem sprawiedliwości, tak
ta jest ścieżką ofiary.
|
Nieświadomość
i przesąd przeminą.
„Nie będą szkodzić
ani zabijać na wszystkiej górze mojej świętej.” Izaj
11:9 BG
Prawość zostanie wreszcie
nagrodzona.
|
O tym gościńcu powiedziano symbolicznie:
„Nie będzie tam lwa i zwierz
drapieżny nie będzie po niej chodził, tam się go nie spotka” (Izaj. 35:9 NB).
Ileż strasznych lwów
znajduje się obecnie na drodze tych, którzy chętnie opuściliby grzeszne drogi i
postępowali według sprawiedliwości! Istnieje lew zdegenerowanych powszechnych żądz,
który powstrzymuje wielu przed pójściem za głosem sumienia w sprawach codziennego
życia, dotyczących domu, zawodu, czy też takich jak ubiór itp.
Lew pokusy skłaniający do
picia alkoholu przeszkadza tysiącom tych, którzy chcieliby, aby ta pokusa była od nich
odjęta. Zwolennicy prohibicji i abstynencji mają przed sobą herkulesową pracę do
wykonania, która może się powieść dopiero w przyszłym wieku, dzięki panującej w
nim mocy i władzy. To samo można powiedzieć o innych godnych szacunku wysiłkach w
zakresie reform moralnych.
„Zwierz drapieżny nie będzie po niej
chodził” – olbrzymie korporacje zorganizowane w tym celu, aby osiągnąć
samolubne, osobiste korzyści kosztem ogólnego dobra, nie będą tolerowane.
„Nie będą szkodzić ani zabijać na
wszystkiej górze mojej świętej” (w Królestwie), mówi Pan (Izaj. 11:9 BG).
Choć i wówczas będą
istniały trudności w pokonywaniu skłonności do zła, to jednak w porównaniu z wąską
drogą tego wieku, będzie to droga łatwa. Kamienie przeszkód będą usunięte, a
sztandar prawdy podniesiony nad narodami (Izaj. 62:10).
Niewiedza i przesądy będą
należały do przeszłości, prawość otrzyma słuszną nagrodę, a złu zostanie
wymierzona kara, na jaką zasłużyło (Mal. 3:15, 18).
Dzięki kształcącemu karaniu, odpowiedniej zachęcie i wyraźnym pouczeniom,
ludzkość jak syn marnotrawny będzie pouczana i ćwiczona aż do osiągnięcia
wspaniałej doskonałości, którą utracił ojciec Adam. W taki sposób wszyscy
„wrócą [od zagłady, wspaniałym
gościńcem świątobliwości] odkupieni przez Pana z radosnym śpiewem. Wieczna radość
owionie ich głowy, dostąpią wesela i radości, a troska i wzdychanie znikną” (Izaj.
35:10 NB).
|
Szeroka droga
Droga święta
Wąska
droga
|
Nasz Pan czynił wzmianki tylko o
dwóch drogach, ponieważ wtedy nie nadszedł jeszcze czas właściwy na otwarcie
trzeciej. Podobnie, gdy obwieszczał dobrą nowinę, powiedział: „Dziś
wypełniło się to Pismo w uszach waszych”, lecz opuścił wyrażenie „dzień
pomsty”, gdyż nie był wtedy czas właściwy na pomstę (por. Łuk. 4:19 i
Izaj. 61:2).
Teraz jednak, gdy wąska droga zbliża się ku końcowi, wielki
gościniec sprawiedliwości zaczyna być dostrzegany coraz wyraźniej w świetle
wschodzącego dnia.
Tak więc przekonaliśmy się
o istnieniu „szerokiej drogi”, którą obecnie postępują rzesze
ludzkości zwiedzionej przez „księcia tego świata” i kierującej
się wypaczonymi upodobaniami. Dowiedzieliśmy się, że droga ta została otwarta i że
ludzkość zaczęła pędzić po niej na oślep z powodu „nieposłuszeństwa
jednego człowieka”.
Dowiedzieliśmy się też, że
„gościniec świątobliwości” będzie otwarty przez naszego Pana, który dał samego
siebie na okup za wszystkich i odkupił wszystkich od zniszczenia, do jakiego wiedzie
„szeroka droga”, i że we właściwym czasie droga świątobliwości będzie dostępna
i łatwa dla wszystkich odkupionych, których Pan kupił swoją drogocenną krwią.
Ponadto dowiedzieliśmy się,
że obecna „wąska droga”, otwarta przez zasługę tej samej
drogocennej krwi, jest drogą szczególną, prowadzącą do szczególnej nagrody.
Jest ona wyjątkowo wąska i
trudna, stanowiąc próbę i możliwość rozwijania dyscypliny tych, którzy teraz są
wybierani po to, by mogli być uczestnikami boskiej natury i współdziedzicami z naszym
Panem Jezusem w Królestwie chwały, które już wkrótce będzie objawione w celu
błogosławienia wszystkich. Ci, którzy żywią tę nadzieję, którzy widzą tę
nagrodę, mogą przez porównanie wszystkie inne nadzieje traktować jako szkodę i
śmieci – Filip. 3:8-15. |
|